niedziela, 26 kwietnia 2015

R.I.P

Stalo sie .Tata Ksiecia zmarl dzis nad ranem .Teoretycznie spodziewalismy sie takiej wiadomosci ...teoretycznie. Czy mozna sie przygotowac na czyjas smierc? Zawsze bedzie to walniecie obuchem w glowe i pustka  .Czy mozna wyrazic slowami jak bardzo jest przykro z powodu czyjejs smierci? Suche "kondolencje" czy " tak bardzo mi przykro " jak dla mnie nie zalatwiaja sprawy ,wiec w takich momentach lepiej nic nie mowic ,tylko kiwnac glowa z szacunkiem lub przytulic osoby ,ktore stracily kogos bliskiego . Jest mi baardzo smutno z powodu Jego smierci .Bardzo lubilam i cenilam Tate Ksiecia . On tez lubil mnie i moje corki ,cieszyl sie gdy przyjezdzalysmy .Wyjazdy na Sardynie juz nie beda takie same . Dom bedzie ...pusty bez Pana Antonio .Spakowalam Mojego Mezczyzne i poplynal na Sardynie ,niestety bez nas .Musialam zostac i pilnowac interesow ,jednak sercem i myslami jestem z rodzina Ksiecia.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz