poniedziałek, 6 października 2014

Mimo Wszystko

Do niedzieli jakos szlo....No wlasnie .Jedne z moich najgorszych urodzin jakie pamietam .Umowmy sie -dzien urodzin nigdy nie byl dla mnie  powodem do radosci...kolejny dodatkowy rok na karku ,o rok blizej do smierci itd...a jeszcze niemila dyskusja z Ksieciem ,ktora skonczyla sie placzem-moim nie jego... bleh .Szczescie ze dzis poniedzialek i cholerny wczorajszy krzywy dzien mam juz za soba .
Tortu urodzinowego nie bylo ,zbyt roztrojona bylam na jakies wygibasy kuchenne wiec tylko magdaleny(glownie) na sniadania dla Ksiecia- ale nie powiem ze czasem ja czy mlodsza corka po nie nie siegniemy.Ja siegalabym czesciej , ale od kilku miesiecy jestem na diecie wiec... od czasu do czasu zgrzesze i zjem jedna czy dwie .


Magdaleny

Skladniki :
-220 gr maki
-100 gr masla
-150 gr cukru(w oryginale bylo 175gr ale dla mnie to za duzo)
-4 jajka
-1 lyzeczka proszku do pieczenia
-skorka starta z 1 cytryny

Rozpuscic maslo -niech stygnie ,w tym czasie jajka dobrze ubic z cukrem ,dodac przesiana make z proszkiem do pieczenia ,dorzucic starta skorke z cytryny i dolac rozpuszczone maslo .Wszystko starannie utrzec i odstawic na 20 min .Ja niczym nie przykrywam ciasta ot tak sobie stoi i nieco "puchnie" . Piekarnik nagrzac do 180°  ,lyzka nalozyc ciasto do foremki i piec ok 10 min .
P.S Nie smaruje niczym foremki ,poprostu nakladam lyzka ciasto i sru do piekarnika-efekt widoczny na zdjeciu.Cudnie pachna i tak tez smakuja.



4 komentarze:

  1. Przykro mi, że miałaś urodziny do bani... Ja kiedyś też nie podchodziłam do nich zbyt radośnie, ale odkąd jestem w związku z człowiekiem, którego rodzina jest w tej materii fanatykami, pozostaje mi tylko się cieszyć ;)
    Życzę Ci, aby kolejne były udane :)

    Cudna ta maska! Też mam jedną, z Wenecji, ale nie taką wystrzałową ;)

    A magdalenki musiały być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyczytalam gdziez ,zee nigdy nie jest tak jak bysmy chcieli ,a ten dzien jest dla mnie szczegolnie drazliwy ;) no nic ,moze kiedys dane mi bedzie naprawde sie z niego ucieszyc ;)
    Maska -tak, jest wenecka ale powiem Ci koszmar przy przeprowadzkach :D nigdy nie ma na nia odpowiedniego pudelka i przewaznie laduje w czyichs rekach ;p Co do magdalen -leza juz jakies 3 dni (resztki) i nadal sa swieze(z relacji Ksiecia i Coruchny)

    OdpowiedzUsuń
  3. i ja z października. przykro, że miałaś średni czas, ale z urodzinami jak z Sylwestrem. na siłę ma być kul, a życie swoje. dobrze, że magdalenki na osłodę. i na zgodę, jak mniemam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak juz jest ze jak sie za bardzo chce cos na sile to wychodzi wszystko na opak ,tusze ze nastepne urodziny beda lepsiejsze ;) a magdaleny na tak jak piszesz na zgode i na oslode :)

      Usuń