piątek, 29 maja 2015

Melanzane sott'olio czyli baklazan w oleju

Mowilam juz ze jestem na zaboj zakochana we wloskiej kuchni i przetworach ? Nie ? Oglaszam wiec ze jestem i to miloscia zarliwa ! Z przetworow moje serce podbily grzyby ,karczochy ,baklazan w oleju i cudne wielkie oliwki z pestkami ,ktorych miazsz jest tak pyszny ze rzuca mnie na kolana .Korzystajac z okazji ,ze musze byc w domu od rana do wieczora (wazna przesylka ,na ktora czekamy ) a Ksiaze nadal jest na Sardynii (Prawo odnosnie broni palnej sie zmienilo, a cala rodzina Ksiecia ma bron w domu -nawet Jego Mama trzyma strzelbe pod lozkiem-serio ! Czeka wiec Ksiaze na jakies dokumenty ) postanowilam zrobic baklazana w oleju . Nie powiem ,jest z nim troche zachodu ,ale efekt...mmm naprawde warto .Oto przepis z ktorego korzystalam 




Od siebie dodam ,ze odmiana baklazana moze byc dowolna ,kazdy ma swoja ulubiona ,wiec wybieramy ta ,ktora nam najbardziej odpowiada . Ja wybralam odmiane klasyczna ,podluzna ,ciemnofioletowa -ogolno dostepna w sklepach ,zadnych wygibasow . Na poczatek mozna zrobic z 1 kg owocow bedacych warzywem :) (wychodza jakies 3 niewielkie sloiczki ).Przetwory mozna chomikowac rok czasu .
Tak wygladaja moje przetwory :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz