Budowa stanela z 1-szym lipca . Miesiac spoznienia z winy pracodawcy . Musze powiedziec ze konstrukcja domku drewnianego wykonczyla mnie ,nie tyle fizycznie co psychicznie . Tak ,tak .Ciagly stres czy zdazymy na czas ,wyczekiwanie na spozniony material i generalnie nerwowa atmosfera w pracy co mialo oddzwiek rowniez w domu . Nareszcie koniec . Z efektu naszej pracy jestem zadowolona ,wlasciciele i pracodawca rowniez . Fotorelacja z budowy :) .
Kot budowlany . Niestraszny mu byl szum maszyn . Pilnowal naszego sprzetu w zamian za miske strawy i glaskanie :D .
I koncowy etap zeby nie zanudzac :)
III nareszcie efekt koncowy :)
To jedyne zdjecia ze srodka . Po skonczonej pracy zostalismy zaproszeni przez wlascicieli na przyjecie -wykorzystalam moment i pstryknelam kilka fotek , bylo duzo gosci w srodku ,dlatego udalo mi sie uchwycic tylko czesc ,w ktorej nikt nie przebywal . Wszyscy zgromadzili sie przy stole :D
To jest barek -jest tu wszystko od piekarnika po lodowke :)
I czesc naszego tarasu :) Wypasne lezaki ^^
A tu basen noca :) . Calosc wyglada naprawde swietnie . Wszystkim sie podobalo :) Generalnie jestem usatysfakcjonowana efektem koncowym naszej pracy :) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz